Wiele się zmieniło od czasu wydania książki. Byłe zakonnice zaczęły mówić o swoim życiu, niektóre z nich piszą książki o swoim pobycie w zakonie, powstało stowarzyszenie zrzeszające byłe siostry (kontakt bylezakonnice@gmail.com). Również w wielu zgromadzeniach podjęto refleksję nad tym, jak w rzeczywistości wygląda sytuacja sióstr, które zdecydowały się opuścić zakon. Wreszcie pewnie ponad 100 tysięcy osób przeczytało książkę i dla wielu z nich zakonnice i byłe zakonnice stały się bliższe. Czytelnicy i czytelniczki piszą do mnie, że teraz z dużą empatią i troską myślą o siostrach zakonnych. Książka pomogła też zrozumieć mechanizmy, które w tym właśnie miejscu, nisko w hierarchii, sytuują kobiety w Kościele – wszystkie kobiety w Kościele. I mam nadzieję jest kamyczkiem, który doprowadzi do zmiany tej sytuacji.
Święta to dobra okazja, żeby przeczytać „Zakonnice”. Dobra okazja, by ci, którzy po tę książkę jeszcze nie sięgnęli, mogli też wziąć udział w dyskusji o tym, co w środku 🙂
Bezimienna
Przeczytałam. Wiele sobie przypomniałam z mojego życia. Uswiadomiłam sobie, że wiele wyparłam z siebie żeby spróbować żyć normalnie. Ciągle coś ukrywam świadomie żeby nikt o nic już nie pytał.